wtorek, 18 grudnia 2012

Sontanie w wykonaniu Małego Programisty

Gdy już mieszkanie wyglądało jak jedna wielka bawialnia i nie pomagały prośby, groźby, i przekupstwo... Żona Programisty postanowiła sama to posprzątać... Małą Programistkę wydelegowałam do pokoju dzieci, Małemu Programiście włączyłam bajkę...

Mały Programista: WOW! mama, brawo.... abawk sontasz... brawo... mama brawo....
Żona Programisty: ... (myśląc: zaraz Cie uduszę...)
Mały Programista: Mama! tam ocek! (pokazując paluchem, że klocek leży pod stołem...)
Żona Programisty: to może mi go podasz?
Mały Programista: nieeee... mama sonta... ja ajka...
Żona Programisty: no to oglądaj tą bajke, a Matce nie przeszkadzaj!


chyba muszę też w swoją apteczkę zainwestować bo uspokajaczy w niej brak...











4 komentarze:

  1. Taaa...Dlatego wczoraj wyrzuciłam połowe zabawek,mam o połowę mniej kilku dziennego sprzątania i segregowania sama,albo kilkugodzinnego uczenia kilka razy dziennie,że W.ma zbierać swoje zabawki...Jak mam więcej sił,to uczę i nauczyc nie potarfię,a jak mniej (czyli najczęściej) zbieram sama i pracuję nad garbem...
    p.s.Jak MP ładnie mówi!kiedyś wszystko tłumaczyłaś,a teraz nie ma takiej potrzeby zupełnie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja juz pozbyłam się połowy:P ale spokojnie jestesmy na dobrej drodze zeby uzupełnić - świeta ida...:)


      Tak ciężka praca popłaca:):) bywa, ze jeszcze jeszcze gramy w kalambury ale coraz rzadziej

      Usuń
    2. Ja mam zamiar po świetach schować 2 pudła zabawek i maskotki, mam dośc burdelu na podłodze. :P

      Usuń