Wigilia - jak najbardziej rodzinna -
- Mały Programista - niestety pokazał różki i kolację spędził na kolanach Teściowej Programity a później w kuchni jedząc pierogi wyjaśniając, że On się wstydził(?!) dziadzia, ujka amila, Baby ał ał.
- Mała Programistka - była nieszczęśliwa bo wyrodna matka kazała jej chodzić i niewygodnej sukience... bo przecież jak Ona ma jeździć autami gdy sukienka ma za duży rąbek i tiul włazie w kółka...
Jak zawsze na Wigilii królował barszcz Baby ał ał (oczywiście kreacja małej Programistki musiała zostać oznaczona barszczykiem... ) , sałaka baby aki ( Prawie wszystkim smakowała z wyjątkiem Małej Programistki w ryżu i w orzechach była Ona, Żona Programisty, Programista,1/2 stołu, zahaczając o dziadzie:)), ryby dziadzia ( Żona Programisty niestety jadła ją już na zimno, bo Mała Programistka zrobiła awanturę że (kolejny raz wyrodna matka) za wolno szuka ości daje jeść)... tak więc Żona Programisty w te święta nie miała okazji się nażreć jak prosiaczek:)))) a i zapomniałabym Żona Programisty nie miała okazji pochwalić się serowymi i imbirowymi ciasteczkami... dlaczego? bo zostały upieczony za wcześnie i zostały zjedzone przez resztę domowników...
Jak już mówiłam Gwiazdor był bardzo hojny:
Bardzo polecam tą zabawkę - chodź w praniu wychodzi, że powinien ją dostać Mały Programista bo był zachwyconym tą zabawką. Ale Małej - nie ukrywając jej skłonności sadystycznych - najbardziej podoba się młotek :) :)
Szał tegorocznych świąt;) Prababcia Małych Programistów spełniła swoje dziecięce marzenie;) A dzieci? Mały Programista zachwycony prezentem - koń imieniem "aśka" (Baśka) został nakarmiony makówkami, zjadał Mała podzieliła się ciastkiem:) ale i dorośli mieli radochę bo koń nie tylko się buja ale również wydaje dźwięki, rusza pyskiem, i macha ogonem(!) - pewnie jak Koń przyjedzie w następnym transporcie od babci to dostaniemy kolejne pismo od adwokata sąsiadki tym razem KOŃ JEŹDZI PO MIESZKANIU - dla niewtajemniczonych - >>TU<<:)
Klocki ukochana zabawka Małego programisty nie obyło się od tłumaczenia ze klockami się nie śpi:)
Tą pozycję książkową dostała Baba Ał Ał... Bardzo przyjemna lektura:) POLECAM:) i kolejnych prezentów Prababci nie będę reklamować:) bo to były koniaki:)
Tą pozycję dostała Żona Programisty - jak przeczytam ocenię;) i też dostała alkohole;) tym razem winka;)
A dziś po powrocie do domu Mały Programista odnalazł jeszcze jeden prezent pod choinką ( tym razem u nas w domu bo matka (znów wyrodna) nie targała go wczoraj na wigilie - by mieć święty spokój i nie musieć składać/rozkładać/składać) - i tak przez cały wieczór Żona Programisty i Programista byli uraczani pizza, frytkami, hamburgerem, herbatą i kawą i nawet kompot się udało upolować:) tak więc teraz poszukuję zdrowej żywności by Programista nie karmił nas samymi fast food'ami:)
reszta prezentów nie była godna uwagi bloga:)
Jako że nie było wcześniej okazji:
WESOŁYCH ŚWIĄT !!! Życzy Rodzina Programistów:)
Konik na biegunach jest super :)
OdpowiedzUsuńTaka kuchenka to moje marzenie dzieciństwa;) a nawet lepsza,bo jednak za moich czasów to się o takich bajerach nie śniło;)
OdpowiedzUsuńU nas W.całkiem pokazał rogi,olał nas i przespał Wigilię.Wstał akurat na rozdanie prezentów;)