czwartek, 31 maja 2012

Ślubuje Ci....

zaczyna się sezon na ślubny a więc i kartki powinny się pojawić:
1. Różowa:



 2. I jeden dzien dlużej!!!

 3. Kremowa:


 4. Muzyczna





poniedziałek, 28 maja 2012

Dzień Matki

Teściowa Programisty - moja mama. kobitka jakich mało...
 Dla tego dedykuje to jej:
 Ten kawałek ma dla mnie wielkie znaczenie, właśnie on poleciał na naszym weselu, podczas podziękowań dla rodziców... ten moment wesela chyba zawsze pozostanie w mojej pamięci do końca... w tym momęcie polały się łzy nas obu...

żeby przerwać nostalgie i żeby pojawił się uśmiech:
Żona Programisty:Proszę spóźniony prezent na dzień matki.
Teściowa Programisty: o dziękuję:) o  przepiśnik na sałatki. o jata ładna kartka.
(czyta życzenia w środku)
Teściowa Programisty: K. zobacz jaka to jest złośliwa czórka: Życzę ci Zdrowia, bo to jest najważniejsze w życiu, (...), i wiary by duszy było lepiej... i zobacz jaka złośliwa!!! ps. I mniej złośliwości..
K: nooo, po kimś to ma:)
Teściowa Programisty: ....


Mój dzień matki mijał mało rodzinnie Żona Programisty miała urlop od Małych Programistów:)

sobota, 26 maja 2012

Zlot w Cieszynie:) i wielka radość z wygranej:)

Dziś byłam na Zlocie w Cieszynie;) Wreszcie poznałam forumowe koleżanki osobiście;) Wszegolności dziękuję Viol za to, że jednak zmotywowała mnie mimo mojej średniej chęci na przyjazd na zlot:):)

Oczywiście zlot zaczełam od zakupów:
wreszcie kupiłam swoja wymarzoną wytłaczarkę do literek:

 Oczywiście kolejna porcja papierów i innych rzeczy:)

Najbardziej jednak jestem dumna z wygranej w konkursie: LO z przynajmniej 3 stęplami:) które organizował Scrap.com.pl

Dodam, że to moje PIERWSZE w życiu LO  






Kolejnym konkursem w jakim brałam udział był Mini Album - moj album naprawdę był MINI bo mieścieł się w pudełku zapałek:) Organizatorem był scrapiniec.pl









No i wyzwanie z SILESIAN CRAFT "dzieło to zawiśnie na drzwiach naszego mieszkania;)
 trzeba bylo wykorzystać paletkę kolorów w pracy:

 a oto co mi z tego wyszło:




czwartek, 24 maja 2012

Jak ją nazwiemy?

Wczoraj:
Żona Programisty: jak ją nazwiemy?
Programista: Ania?
Żona Programisty: Nie Anie już mamy...

Dziś
Żona Programisty: Odczep się od mojego talerza masz swój...
Programista: chcesz nadwyrężyć Helgę?
Żona Programisty: Kogo?
Programista: Helgę. 
Żona Programisty: Ale ona się nie może nazywać Helga!
Programista: czemu?  
Żona Programisty: Bo zmywarka jest ładna srebna a nie biała, jak by była biała to by się mogła Helga nazywać bo brzydka by była :)

No i natym skończyło się ostatnie negocjacje o zmywanie - Ja pozmywałam / aznaczając, że to ostatni raz/ - dnia następnego On przytargał do domu Helgę:)

wtorek, 22 maja 2012

Żona Programisty postanowiła schudnać:

Żona Programisty postanowiła schudnać - jej waga nie jest jeszcze jakaś tragiczna ale jednak lato idzie a oponka po Małej Programistce pozostała;P

tak więc:
2 razy w tyg auqa areobik
2 razy dziennie seria 50 brzuszków
codzienne spacery

dieta? hmmm to już ciezka sprawa... barak... słodyczą mówimy wielkie NIE! no chyba ze coś dobrego gdzieś się po szafkach pałęta;P


godz: 07:20
Zona programisty: ja zmieniam pieluchę, ale ty zmywasz naczynia.
Programista: ok... (i śpi dalej)
godz: 9.30
Programista: dla czego ty ze mną rozmawiasz o tak poważnych sprawach jak ja spie, i nie jestem w pełni świadom umysłowo. Nie będę zmywać!
Żona Programisty: to jak bedzie mega kupa to ty zmieniasz pieluche;)
Programista: no dobra pozmywam ale później...

Kocham negocjacje z Programista:)


piątek, 18 maja 2012

Jak uważasz...

Programista: To mam iść na rower sam czy z wami?
Żona Programisty: jak uważasz.
Programista: to znaczy sam czy z wami?
Żona Programisty: no przecież Ci mówię jak uważasz...
Programista: a ty jesteś moją żoną jeszcze?
Żona Programisty: a czemu nie?
Programista: Nie, bo myślałem że powiesz jak uważasz...:P
Żona Programisty: ... tak uważasz?;>

***
Mały Programista oglądał bajeczkę i miał przekrzywioną głowę przy tym jak by nas telewizor był obrucony o 90 stopni:)
Żona Programisty: Głowa Ci odpadnie
Mały Programista: (pokazał na głowę paluszkiem) Nie, mama Bamm...



czwartek, 17 maja 2012

Laryngolog...


Mały Programista poszedł do laryngologa. Wizyta to była formalność bo szliśmy tylko po skierowanie do szpitala już w wynikami słuchu z diagnozą od prywatnego laryngologa... brakowało tylko skierowania... Pierwszym miłym zaskoczeniem było to że starsze Panie które stwierdzają że są umierające siedząc/stojac przy drzwiach gabinetu... Przepuściły mnie z dziećmi!!!! Szok!!!

Pani laryngolog która pracuje w naszej przychodni okazuje się ciekawym okazem:)

Samo badanie przez nią było dla mnie śmieszne po tym jak widziałam jak badał Małego Programistę Pan Lekarza prywatnie.

Pan Dr. (prywatnie) sprawdzał migdałki tak, że ja miałam wrażenie że Mały Programista zwymiotuje na niego bo tak głęboko wsadzał mu szpatułkę żeby wszystko dokładnie zobaczyć.
Pani Dr. (państwowo) ledwo szpatułka dotykała młodego języka. i jej komentarz "ojej no powiększone... wszystkie są ogromne" szkoda że nie zauważyła tego kilka miesięcy temu... bo dziecko było by już po zabiegu i nie miało by niedosłuchu spowodowanego trzecim migdałem... ale powstrzymałam się od komentarza.


Dodatkowo stwierdzam że Pani Dr chyba coś bierze i powinna zmienić dilera:) wychodząc pojawił się miedzy nami taki dialog:

Żona Programisty: nie orientuje się się pani w którym szpitalu są najbliższe terminy zabiegów wycinania migdałka?
Pani Dr: oj nie ma się Pani co martwić dzieciątko będzie miało zabieg pod narkozą i nic nie będzie czuło...
Żona Programisty: ...
Mały Programista: Papa
Pani Dr: tak kochanie byłeś bardzo grzeczny i taki odważny.




Dziś Mała Programistka pokochała maskotkę niebieskiego kotka Małego Programisty - na szczęście Mały Programista nie robił z tego powodu awantury bo on ma swojego au, au (pieska)...



chwilę później Mała Programistka spała wtulona w kociaczka niestety nie udokumentowałam...








37. Decu starocie;)

Pokarze tu swoje starocie które kiedyś tam były zrobione i  może nawet trafiłyście gdzieś na nie już w necie:);)

Talerze w grą: FALLOUT talerze powedrowały do fanatyka tej gry :)
1.
 2.
 3.
 4.





Do wykonania skorzystałam z
  • wydruków, 
  • crakle dwuskładnikowy (duże spękania), 
  • farba olejna czarna (do wtarcia w spękania)
  • farb akrylowych
  • Medium do szkła.
Lubie te talerze i mam do nich wielki sentyment.

środa, 16 maja 2012

Filmy które lubię... i które zostały w pamięci...

Wiosna robi nam psikusa - i schowała się gdzieś... i za oknem jest pochmurnie, deszczowo, zimno... ale naszczęście wieczory można spędzić przed telewizorem oglądając jakiś film: a wiec kilka moich propozycji:


1. Przekleństwo Niewinności (The Virgin Suicides)
Film został polecony przez psychoterapeutę do którego chodziłam z mama gdy nastału problemy gdy dorastałam. Bardzo polecam rodzicom ku przestrodze.




2. Babel:
Trzy historie - trzy zupełnie inne światy - a jednak coś je łączy...

3. Juno:
 Komedia o dramacie natoletniej dziewczyny.


4. Rekonstrukcja:
Psychologiczne romansidło, które chyba zawsze będzie w mojej pamięci bo właśnie przy tym filmie Programista mi się oświadczył. POLECAM!!!



5. Między niebem a piekłem
chyba najwieksze romansidlo jakie ogladalam:) 


7. Mała miss 
komedia która może pozostać dlugo w waszych pamięciach




A teraz coś z polskiego kina - którego jestem wielka fanka.

 8. 21.37 trzy minuty
Dramat psychologiczny. Dawno nie oglądalam tak dobrego filmu, fantastyczna obsada (aaah, Linda)


 9. S@motność w sieci 
ksiązka lepsza ale zdiecia i muzyka powalily mnie na łopaki!!!




10. Sala samobójców
polecam... co tu wiecej mówić... 



Filmy nie są filmami do odmóżdżenia, ale i tak polecam;)
 




wtorek, 15 maja 2012

Soczek z czerwonych warzyw i owoców / Kolejne nowe słowo:)

Programista zmienił prace: nie wiem czy to dobrze czy źle ale od kilku dni słucham o tym jak to fajnie się jeździ pociągami - moje duże dziecko minieło się z powołaniem powinien być maszynista;P

***

W podróż powrotna do domu:
Ogółnie podróż która miała trwać godzinkę prawie trwała 2h :D No bo się Żonie zapomniało zjechać z jednej autostrady na druga, bo rozmawialiśmy o bajce jaką ogląda Mały Programista (jego ulubiona) Ciekawki Georg - a dokładnie o soku jaki małpka przygotowywała z czerwonych owoców i warzyw: rzodkiewki, kapusty, papryka, arbuza, truskawek, jabłek :)
Tak tak - Nie mamy już o czym gadać z Programistą pod czas jazdy do domu:)

całość można obejrzeć całość
>>TU<< 
Jeżeli ktoś się skusi na zrobienie takiego napoju niech wiec da mi znac jak to wyszlo:) bo sama jestem ciekawa czy dobre:)


TomTom nas stały przyjaciel w trasie;) jest z nami już od 3 lat - wydawało mi się że ja nie znam jego całej obsługi jednak Programista - udowodnił że jest jeszcze lepszy odemnie:)



 

Rozmowa będzie dotyczyć tylko dwóch punktów z tego obrazka 4 i 8;)

Żona Programisty:Zobacz jesteśmy na ulicy (podałam nazwę).
Programista: a skad ty to wiesz, że własnie na tej jesteśmy?
Żona Programisty: No przecież pisze (punkt 8);)
Programista: ale to jest nazwa ulicy która jest przed nami...
Żona Programisty: Nie, przecież to bieżąca ulica?
Programista: ... przemilczał to wymownie ja jednak nie dałam za wygrana i szukałam na jakimś domku nazwy ulicy i udalo sie!.
Żona Programisty: No przecież mówiłam że to ulica bieżąca.
Programista: zaraz mogę ci to udowodnić (wszedł w ustawienia sprawdzil), a nie rzeczywiście bieżąca...

Żona Programisty:  a teraz kierujemy się na A1 (punkt 4)
Programista: nie to tylko ci pokazuje gdzie jest A1...
Żona Programisty: Nie to że kierujemy się na A1 (myślę sobie... tak a Autrostrada zawsze jest w prawym górnym rogu nawet jak jadę z druga stronę)
Programista: Nawet się mogę z Tobą założyć...
Żona Programisty: OK, to o co... flacha:D
Programista: Czekaj...
Żona Programisty: spoko już przegrałeś właśnie wjeżdżamy na autostradę:) Przegrałeś...
Programista: ano masz racje... ale ja potrafię się przyznać do błędu...
Żona programisty: tak kochanie potrafisz...

***

Mały Programista: Maciem amm, mama..
Żona Programisty: Co ty chcesz?
Mały Programista: Maciem!
Żona Programisty:  W. Ale co Ty chcesz? bo mama nie rozumie tego co chcesz...
Mały Programista: MA-CIE-MMM!!!!
Żona Programisty: Powoli wytlumacz mi co chcesz? i nie krzycz...
Mały programista: Maciem amm... i poszedł do kuchni wyciągnął z lodówki ketchup i pokazał...
Żona Programisty: chcesz iść do McDonald'a
Mały Programista: Taaaaaak! i wykonał swój taniec radości:)

Bardzo się cieszyłam że usłyszałam nowe słowo bez nauki go... jednak czy to właśnie musiało to znaczyć? 

***

Przypomniała mi się stara rozmowa z Programista:
Żona Programisty: Zapraszam Cię dziś do restauracji...
Programista: Gdzie?
Żona Programisty: Restauracja pod Złotymi Łukami 
Programista: A gdzie to?
Żona Programisty: Na stawowej...
Programista: Gdzie to tam jest tam jest przecież tylko McDonald?
Żona Programisty: no tak i tam Cie dziś zabieram:)...