wtorek, 15 maja 2012

Soczek z czerwonych warzyw i owoców / Kolejne nowe słowo:)

Programista zmienił prace: nie wiem czy to dobrze czy źle ale od kilku dni słucham o tym jak to fajnie się jeździ pociągami - moje duże dziecko minieło się z powołaniem powinien być maszynista;P

***

W podróż powrotna do domu:
Ogółnie podróż która miała trwać godzinkę prawie trwała 2h :D No bo się Żonie zapomniało zjechać z jednej autostrady na druga, bo rozmawialiśmy o bajce jaką ogląda Mały Programista (jego ulubiona) Ciekawki Georg - a dokładnie o soku jaki małpka przygotowywała z czerwonych owoców i warzyw: rzodkiewki, kapusty, papryka, arbuza, truskawek, jabłek :)
Tak tak - Nie mamy już o czym gadać z Programistą pod czas jazdy do domu:)

całość można obejrzeć całość
>>TU<< 
Jeżeli ktoś się skusi na zrobienie takiego napoju niech wiec da mi znac jak to wyszlo:) bo sama jestem ciekawa czy dobre:)


TomTom nas stały przyjaciel w trasie;) jest z nami już od 3 lat - wydawało mi się że ja nie znam jego całej obsługi jednak Programista - udowodnił że jest jeszcze lepszy odemnie:)



 

Rozmowa będzie dotyczyć tylko dwóch punktów z tego obrazka 4 i 8;)

Żona Programisty:Zobacz jesteśmy na ulicy (podałam nazwę).
Programista: a skad ty to wiesz, że własnie na tej jesteśmy?
Żona Programisty: No przecież pisze (punkt 8);)
Programista: ale to jest nazwa ulicy która jest przed nami...
Żona Programisty: Nie, przecież to bieżąca ulica?
Programista: ... przemilczał to wymownie ja jednak nie dałam za wygrana i szukałam na jakimś domku nazwy ulicy i udalo sie!.
Żona Programisty: No przecież mówiłam że to ulica bieżąca.
Programista: zaraz mogę ci to udowodnić (wszedł w ustawienia sprawdzil), a nie rzeczywiście bieżąca...

Żona Programisty:  a teraz kierujemy się na A1 (punkt 4)
Programista: nie to tylko ci pokazuje gdzie jest A1...
Żona Programisty: Nie to że kierujemy się na A1 (myślę sobie... tak a Autrostrada zawsze jest w prawym górnym rogu nawet jak jadę z druga stronę)
Programista: Nawet się mogę z Tobą założyć...
Żona Programisty: OK, to o co... flacha:D
Programista: Czekaj...
Żona Programisty: spoko już przegrałeś właśnie wjeżdżamy na autostradę:) Przegrałeś...
Programista: ano masz racje... ale ja potrafię się przyznać do błędu...
Żona programisty: tak kochanie potrafisz...

***

Mały Programista: Maciem amm, mama..
Żona Programisty: Co ty chcesz?
Mały Programista: Maciem!
Żona Programisty:  W. Ale co Ty chcesz? bo mama nie rozumie tego co chcesz...
Mały Programista: MA-CIE-MMM!!!!
Żona Programisty: Powoli wytlumacz mi co chcesz? i nie krzycz...
Mały programista: Maciem amm... i poszedł do kuchni wyciągnął z lodówki ketchup i pokazał...
Żona Programisty: chcesz iść do McDonald'a
Mały Programista: Taaaaaak! i wykonał swój taniec radości:)

Bardzo się cieszyłam że usłyszałam nowe słowo bez nauki go... jednak czy to właśnie musiało to znaczyć? 

***

Przypomniała mi się stara rozmowa z Programista:
Żona Programisty: Zapraszam Cię dziś do restauracji...
Programista: Gdzie?
Żona Programisty: Restauracja pod Złotymi Łukami 
Programista: A gdzie to?
Żona Programisty: Na stawowej...
Programista: Gdzie to tam jest tam jest przecież tylko McDonald?
Żona Programisty: no tak i tam Cie dziś zabieram:)...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz