sobota, 1 grudnia 2012

Hipolity

Pan Hipolit okazał się być bardzo ważnym członkiem naszej rodziny daje poczucie bezpieczeństwa i przespanych nocy rodzicą... Gdy Mała Programista miała 6 mies. pokochała go! ale nie taka zwykłą miłością tylko miłością nie rozłączną... podczas zasypiania... Pan Hipolit jest równoznaczny jak kciuk w buzi Małej Programistki gdy zasypia... problem z Hipolitem jest taki, że musi chodzić też do żłobka (dobrze, że nie karzą płacić za dodatkowego podopiecznego)... były próby zastąpienia Hipolita inną zabawka... ale skonczyło się to końcem świata i upadkiem przespanych nocy rodziców... tak więc staraliśmy się nie zapominać odbierać Hipolita ze żłobka - ale i rodzicom zdarzają się wpadki... a najgorzej gdy taka wpadka miała miejsce w piątek i po Hipolita można było iść dopiero w poniedziałek... Albo gdy Hipolit wpadł go kałuży... i trzeba było Małej Programistce dać mokrego (dobrze, że ktoś wymyślił w pralkach wirowanie, bo chyba musiałaby spać z ociekającym...)


Przeszukałam pół internetu żeby oddnaleść brata blizniaka Hipolita... niestety nie udało się... ale kilka dni temu... Do Małej Programistki przyszła paczka;) I wiecie co było w srodku? Hipolit 2 a to za sprawą Pani.
Jeszcze czysty, pachnący i nie wymamlany...

Tak wiec w domu Programistów zamieszkali Hipolit i Hipoli2


Gdy już Żona Programisty myślała, że zakończą się problemy Małej Programistki i Hipolitów, pojawił się następny...
Gdy ma się w Prawej ręce Hipolita a w lewej ręce Hipolita2 to jak ma się w buzi znaleść kcik... i kolejna depresja i koniec świata Małej Programistki... a Mama stoi i się śmieje z zasypiającej i pogrążonej we smutku Małej Programistki

3 komentarze:

  1. Haha u nas jest Miś.Niegdyś biały i puchaty,ale pranie zrobiło swoje przez te 2 lata.Dodatkowo Miś ma domalowana buzię,bo stara gdzieś po drodze znikła, a ponieważ W. spi na brzuchu i najczęściej na Misiu-trochę się spłaszczył.Już mi wstyd strasznie z takim Misiem po przejściach się pokazywać,ale bez Misia nie ma wyjścia z domu.A nie pomyślałam,żeby szukać bliźniaka..hm

    OdpowiedzUsuń
  2. u nas długo nie było takiego nierozłącznego przyjaciela, aż powoli zaczynałam się martwić, że Zuzia nie rozwija się prawidłowo. Po czym pewnego dnia Zuzia zażyczyła sobie wziąć na spacer lalę i tak oto od tej pory lala na spacerze musi być. Na razie bez lali nie ma dramatów, ale miłość kwitnie ...

    OdpowiedzUsuń
  3. U Nas jakoś brak ulubionej przytulanki-musi być oczywiście smoczek no i pieluszka.A może jeszcze Maja nie trafiła na swojego Hipolita :)

    OdpowiedzUsuń