sobota, 17 listopada 2012

Potwór Rozpierduchy cz. 2

Jaśnie Panna Mała Programistka, urzęduje w swoim pokoju... cicho? stanowczo za cicho... Żona Programisty leżąc na łóżku wygląda do przedpokoju... i woła Małą Programistkę. Wychodzi. CO?! krew wszędzie.... buźka cała we krwi!!! Raczkując pozostawia za sobą czerwone kropelki krwi na podłodze... Tępo podnoszenia się z kanapy można porównać do prędkości świetlnej... podbiegam... rączki całe we krwi... buzia czerwona... ale nie płacze... lecimy do łazienki... obmywamy rączki - uf, nie ma rany. buźka... umywalka cała czerwona ze śliny połączonej z krwią... delikatnie obmywam... poszukuję z buzi rany która tak zakrwawiła cały przedpokój....  nie ma nic... więc skąd krew? zagryzła kogoś??? wampir???
umyte szczęśliwe dziecko odstawiłam Programiście pod opiekę... a sama poszłam myć podłogę i poszukać sprawcy tej jatki... i co? odnalazłam sprawce - czerwona świecowa kredka - która należała do Małego Programisty... tak, tak należała...  bo została zjedzona przez Potwora.


I jak jej nie kochac?*





* tak, tak... za nią jest listwa przypodłogowa... która jest rozmontowana przez ów Panne...


5 komentarzy:

  1. I ta niewzruszona mina do tego... :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Bo się Myszce pomyliło - Halooween był 2,5 tygodnia temu :D
    Cukiereczek :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Coś w tych listwach musi być- W.mi swego czasu też namiętnie odrywał-przypodłogowe,te w progu i te narożne ścienne.Drugą jego namiętnością były wycieraczki samochodowe:)Teraz już mu minęło i..nawet trochę za tymi czasami tęsknię (nie sądziłam,że to powiem).
    Ale z oczu MP sama niewinność wyziera,toż to mały Aniołek!:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam serdecznie :)

    Nominowałam Cię do Liebster Blog Award. Jeśli masz ochotę - zapraszam do odpowiedzenia na pytania :)

    http://mamakathleen.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń