piątek, 23 listopada 2012

Bolesne poranki

5.45 Programista wstaje żeby wyłączyć budzik który stoi w przedpokoju* ciężko mu to szło, ale wreszcie się złapał pion. wyłączył i co zrobił? wrócił... kładzie sie do łóżka... wyciąga nogi... i nagle krzyk: AJJJJJJJJJJJJ! Żona Programisty na autopilocie podnosi się i szuka tego co właśnie wydało dźwięk... na poduszce brak... obok brak... nagle jej stopa napotyka przeszkodę - AJJJJJJJJJ! Upsss?! zdeptałam dziecko, które się przemyciło i spało w nogach tak zamaskowane, widać go nie było... dobrze że się nie udusił pod tą kołdra....

Później:
Żona Programisty: co ty robiłeś dziś w naszym łóżku?
Mały Programista: śpie...
Żona Programisty: a czemu nie na poduszce?
Mały Programista: tata, nie ucia (przesunąć)
Żona Programisty: to czemu mamy nie poprosiłeś to bym się przesunęła...
Mały Programista: mama eciona (zmęczona)...

czy on nie jest kochany tak poświęca się dla mamusi:)

* Zegarek stoi w przedpokoju zeby programista nie spóźniał się do pracy:) Zegratek to zarazem radio - wiec codziennie rano leci jakaś miła muzyka;) no chyba ze Programista nastawi na Radio eM - które potrafi obudzić nas dziwnie:

Radio: Zdrowaś Mario łaski....
Żona Programisty: co ty Radio Maryja nastawiłeś? (pyta na autopilocie i zasypia)
Programista: nie w nocy leciały rockowe przeboje... ( drzemiąc odpowiada...)
15 min później...
Programista: K*wa to jest różaniec!
Radio: Zdrowaś Maryjo, łaskiś pełna... 



2 komentarze:

  1. Ta ostatnia opcja radia na budzenie najlepsza chyba - natychmiast bym się zerwała by to wyłączyć :D

    OdpowiedzUsuń