środa, 20 lutego 2013

Roboty domowe

Żona Programisty zlikwidowała drzwi w pokoju dziecięcym już dosyć dawno... Ale odkąd przybył do domu Fido, potrzeba było zamontować coś ograniczy mu dostęp do pokoju dzieci, bo łobuz kradnie zabawki dzieci.
I no i stanęło na bramce... z racji cięcia kosztów bramka miała powstać z drewnianego łóżeczka Ninusi.
Plan powstał 13. 02 od tego czasu trzeba było pojechać do sklepu po zawiasy, przynieść łóżeczko, poobcinać nadmiar szczebelków, zamontować zawiasy i zasuwkę.
Prosiłam również by przwiercił się z kuchni do sypialni by zrobić tam światło
No przy okazji zepsuł się piecyk łazienkowy.

Środa: obmyślenie Planu.
Czwartek: brak chęci bo po pracy
Piątek: "nie będę pracować w piątkowy wieczór"
Sobota: Zepsuł się piecyk gazowy, wiec naprawiał przy okazji maił jeszcze wywiercić dziurę w ścianie i zrobić bramknę - piecyk jak nie działał tak nie działał, dziry dalej nie miałam bo nie miał wiertła, a na bramkę brakło czasu, wizyta w Castoramie gdzie tak naprawdę nic nie kupił bo: "nie bylo".
Niedziela: Programista miał urodziny (ale o tym później) i była wizytacja Mamy Programisty.
Poniedziałek: po przyjściu z pracy pojechał do Castoramy - już były potrzebne rzeczy do bramki. dziura w ścianie została wywiercona. A i przyszli panowie gazownicy zamontować piecyk gazowy który kilka godzin wcześniej zakupiła Żona Programisty
Wtorek: Łóżeczko zostało przyniesione, obcięte, zamontowane zostały zawiasy, ale dalej stoi przy kaloryferze, bo się za późno zorientował że trzeby przymocować bramkę trzeba wiercić dziurę w ścianie... a 22.00 godzina to przy naszej kochanej sąsiadce grozi: policją, strażą miejską, sądem, wizyta z US, opieki społecznej i wizytacją Pana Kaczyńskiego i Rydzyka i nawet Papieża. tak więc padło stwierdzenie: "zrobie to jutro rano"
Środa: Jest 11:52 a Programista dalej śpi:) (on ma chyba inna strefę czasową)


***

Wracając do niedzielnych urodzin Programisty. Zapomniałam! ale to nic On też Zapomniał.

Programista (sobota godzi. 14.00): Żono Jutro przyjedzie mama z siostra i zabiorą przy okazji Małego programistę.
Żona Programisty: ok. ale pamiętasz że ja mam szkolenie o godzinie 14.30?
Programista: no pamiętam pojedziesz sobie...
Programista (niedziela 00:20): O! ja mam dziś urodziny, właśnie dostałem życzenia na FB! Zapomniałem!
Żona Programisty: Jak to dziś! już! teraz! O shit! to już wiem dla czego twoja Mama i siostra przyjeżdżają... poszukać jakiegoś ciasta na przyjęcie! 






1 komentarz:

  1. Hahahahaha, widocznie nie tylko Programista jest takim romantycznym typem ;)

    OdpowiedzUsuń