poniedziałek, 15 października 2012

3 tygodnie - 3 kg w dół - troszkę reklamy nie zaszkodzi:)

Dziś będę reklamować - od kilku dni zastanawiałam się czy napisać post promujący jednak bałam się żeby to nie były puste słowa - jednak weszłam na wagę. I szok!

Już dawno wymarzyłam sobie, że chce wyglądać jak z przed obu ciąż... próbowałam diety, ćwiczenia, jednak nie potrafiłam być konsekwentna, teraz wszystko idzie w dobrą stroną!
Powiem nawet, żeby byłam na początku podekscytowana, potem z nastało zwątpienie... byłam świadoma swojej nie konsekwencji i brakiem kontroli nad mną... e-konsultacja z dietetykiem mnie nie przekonywała - a na konsultacje osobiste to było by za daleko mimo, że z Katowic do Wrocławia jest autostrada... ale dałam sobie szanse... pierwszym krokiem było wprowadzeni zmian żywieniowych a nie od razu dieta...  zrezygnować z cukru do herbaty, soli do pomidora, makaronu pełnoziarnistego... o zdrowe żywienie może być dobre! i nie mowie tego żeby zareklamować! na chwilę obecną zrezygnowałam już całkowicie z soli... wyobrażacie sobie jajko bez sobie?! moze być PYSZNE!!!
Kolejny etap dieta! Przygotowana wedle moich i Programisty upodobań! i Nie muszę gotować dwóch obiadów... do mojego trybu życia (nocnego trybu życia) i co najważniejsze:P:P mogę jeść ciasto (raz w tygodniu):P:P:P (niekoniecznie przesolone). nawet przepis na rybę która tak rzadko się u nas pojawiała teraz jest u nas wyczekiwanym posiłkiem;) jedyny problem to zamało makaronu:P ale i tak pojawia się go trochę.

Na chwile obecną 3 kg w dół:)

Tak więc jeżeli jesteście zainteresowane to polecam:

 


* Artykuł nie jest artykułem sponsorowanym.

3 komentarze:

  1. Gratuluje i zazdroszcze;) w odchudzaniu to ja sama jestem sobie wrogiem...jak pomysle o braku makaronow,klusek,pierogow,ciast,ciasteczek,majonezu i pikantnych pizz,od razu jestem glodna;)u mnie jedzenie to nie koniecznosc a nalog juz chyba;)jedyne z czego zrezygnowalam to z pol produktow i produktow usianych konserwantami i barwnikami..mam wiecej gotowania i jezdzenia po te swojskie jajeczka do placuszkow, ale kalorii wcale nie mniej;)do tego leki i tryb antysportowy,zajadanie stresow- robia swoje...no ale tak ladnie zachecasz (tymi 3 kg mniej zwlaszcza),ze zajrze i nawet sprobuje.a co!moze tym razem zwalcze sama siebie;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ha ha ha ja też obecnie na diecie :)
    dałam sobie spokój z pieczywem i makaronem.
    Na razie jest OK :)
    I również żona programisty :) muszę się zagłębić w Twój blog.
    kajapisze.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Utrata wagi nie musi być czymś trudnym, jeśli konsekwentnie trzymamy się zaleceń i planu. Przede wszystkim trzeba znaleźć przyczynę zgromadzenia kilogramów. i ją zlikwidować. Nawet trzy kilo to już coś :)

    OdpowiedzUsuń