Programista: chodź po gramy w piłkę...
Żona Programisty: eeee...
Programista: chodź po gramy w piłkę....
Żona Programisty: ja już w zyciu się na grałam...
Programista: taaaaa...
Żona Programisty: no wybacz ja w przeciwieństwie do ciebie grałam w ręczną
Programista: taaaa... chyba oglądałąś. Chodź pogramy w piłke...
Żona Programisty: no co ty grałąm w ataku... i bylam na zawodach miedzyszkolnych.... no dobra... a w co?
Programista: siadkówka...
Żona Programisty: no dobra...
Programista: (serwuje)
Żona Programisty: (odbicie z góry wyszło tak wspaniale) AAAAUUUUUUUUU!!! Moj palec!!!! AJI!!!!!
Programista: bhahahaha
Palec pobil od 2 dni... nawet zastanawiam sie czy nie jest przypadkiem wybity...
i na tym skończyła się gra w siatkówkę ;P
***
Dla czego w mame? bo mama zazwyczaj robi wszystko złośliwie... Dla czego? Bo tak!
No więc w Tydzień temu Mała Programistka spędziła 4 dni u Mamy Programisty... 3 dni wielkich przygotowań do tego że mała ma zostać z kimś innym niż rodzice... ale dalismy rade mała nie płakała już na widok babci... wiec rodzice i Mały Programista wyjechali... Żona Programisty pełna obaw... a co jeżeli nie przy mnie stanie na czworaki? a co jeżeli teraz jej wyjdzie ząbek? a co jeżeli zacznie sylabować?
I co Rodzice i szalony brat wrocili - i co? Wrednota Mała czekała 7,5 miesiąca... żeby mama ją zostawiła... i wykiełkowała piękna lewa dolna jedyneczka;P
Bezwstydna bezczelność :P
OdpowiedzUsuńŻono P., bliźniaczko sportowa :D tak samo ze sportem się kochamy. Za to mój mąż pasjonat, a córa w niego się wdała. Heh. Za to córa już wie, że jak nitkmi kolorowe mama jakieś trzyma w łapie to "robi terek" :D Sweterek znaczy się, na drutach.
OdpowiedzUsuń