wtorek, 24 września 2013

Pierwszy raz Małej Programistki

No wiec miała być notka, ale pomysłów brak co by wam tu zaprezentować...

aż dzisiejszej nocy Mała Programistka mnie zainspirowała...

Leżymy sobie w łożu małżeńskim... Programista już śpi... Żona się kręci bo bezsenność jej doskwiera...(kto normalny chodzi spać przed północą). I tak sobie nasłuchuje.... co się dzieje w mieszkaniu... koty kolejny raz urządziły sobie MMA w salonie.... a potem cisza... aż do momentu gdy słychać było delikatne kwilenie... tup, tup, tup bosych stópek.... cichutkie otwieranie zamka bramki z pokoju dzieci.... i dalej tup, tup, tup... i przypełzła... Mała Programistka... spokojnie, bez wrzasku wyciągnęła ręce do mamusi... i jak tu takiej nie odmówić... zabrałam ją do łóżka... PIERWSZY RAZ miała noc spędzić z nami... położyła swoją małą główkę na piersi mamusi... i wtuliła się... mały aniołek... taka wzruszająca chwila... MAGICZNA.... Mała Programistka... tak, ta która nie jest skora do przytulania, do spania z rodzicami (bo przecież jak można spać z rodzicami - jak się ma swoje łóżko) no i tak sobie leżymy... przez głowę przechodzi... mi myśl jak to niedawno było jak była mała... jak w łóżku cyckała sobie pierś...
i nagle ciul, dup, jeb.... Magia znikła. Wstała... kazała mi się podnieść szarpiąc mnie za koszulkę... podniosłam się... i co?! położyła się na mojej poduszce... kochane dziecko:) kładę się więc obok. Wrzask! mam nie leżeć w "JEJ" łóżku... i tak matka miała do wyboru spać z kotami na podłodze (chodź nawet koty u nas nie śpią na podłodze), albo w łóżku Małej Programistki (które jest nieco przykrótkie).... albo wywalić małego potwora... oczywiście Żona wybrała  bramkę nr 3;P 

No więc Pierwszego razu spania w łóżku rodzicami nie było:P a Żona się wyspała;)


P.S z racji, że Hipolity się już wyczerpały i trzeba było się od hipolitować.... okres ten, uważam za zakończony.




1 komentarz:

  1. Wywalenie potwora to w takiej sytuacji jedyny rozsądny wybór. I bez względu na konsekwencje.
    Tak trzymać.

    OdpowiedzUsuń