środa, 17 kwietnia 2013

Nadrabianie zaległości

no wiec wiele się u nas zmieniło:
Mała Programistka - "dowitaminowuje" się jedzeniem świnki morskiej zwanej Inką.
Mały Programista - zastępuje kota który nie chce spełniać swoich potrzeb fizjologicznych do kuwety za to Małemu wychodzi to wzorowa - tak, tak sika do kuwety:)

W tytule zakupowo;
- no więc maluch dorobiły się butów... tak wiosna przyszła - a oni zostali w kozakach... Mały programista bo wyrósł, a Mała jeszcze się nie dorobiła ...
Mały programista dostał adidasy, a Mała różowe pół buty (cięzko znaleść inny kolor dla dziewczynki...) ale to najmniejszy problem tego wyjścia do sklepu:) Otóż Mała Programista będąc w Tesco i łaziła między regałami... i wróciła z torebka... - jak ją zobaczyłam że nie wydziera się tylko cieszy pozwolilam jej ją trzymać... przyszło do wychodzenia wyrodna matka chce zabrać torebkę.... i ryk... ! Dama nie odda i koniec no więc matka jest lżejsza o koszt arbuzowej torebki... ale za to radość Damy jest wielka:)


A dziś matka polka poszła na zakupy: i wiecie co weszłam do sklepu z biżuteria... i jak zabaczyłam kolczyki... to padłam wprost dla Żony Programisty:

No przecież nie mogłam ich nie kupić:))))

***

Dodatkowo, jako news to, to że Mały Programista pozbawił matkę pięknej zielonej ceramicznej doniczki... wyrzucając ją z 4 piętra przez balkon z resztą jak wszystkie doniczki które akurat tam były - ale akurat tylko ta się potukła... tak więc Ikea może się reklamować ze ma niekłukące się osłonki na kwiatki.
 
A co u Programisty? hmmmm... zaczął się sezon rowerowy i świra dostał... od 5 dni... nic tylko rower albo kot... od 3 dni szukał odpowiednich rękawiczek rowerowych aż wreszcie dziś powiedziałam że nie wyjdzie ze sklepu do póki ich nie kupi... i spędził przy regale z rękawiczkami 40 min. no i dres musiał nowy kupić... wieć Żona stanęła na wysokości zadania... i kupiła cherlakowi dres w rozmiarze dziecięcym - bo jak można nazwać kupowanie dresu w dziale męskim w rozmiarze "S".... no więc jak już miał wszystko co potrzeba zabrał się za "poprawienie" roweru i tak poprawiał że z balkonu spadła nakrętka do kola wiec jeździć dalej nie będzie:P
 
A i jeszcze remont w jego wykonaniu... poprosiłam by w szafie w przedpokoju umieścił... ruter i modem... miał wykonać prostą czynność przewiercić się do szafy i przełożyć kabel... ruter i modem są już na miejscu kabel przechodzi przez ścianę, a ja w GRATISIE mam 3 dodatkowe dziury donikąd... 

3 komentarze:

  1. Hahaha ciesz się, że torebke nosi na szyi-Zuzka moje biustonosze albo koszulki na ramiączkach sobie wiesza, mówi "ajajaj" i łazi :P

    Programista ma fajne hobby :)

    OdpowiedzUsuń
  2. I dlatego to ŻP dogląda remontu w gabinecie:) ja czekam aż M przywierci mi półkę pod prysznic i haki na szafkę w łazience- 4 miesiące czekam..

    OdpowiedzUsuń