Dołek. Chyba tak mogę nazwać obecny stan mojego umysłu... Przesunięcie zabiegu mnie dobiło...spowodował że coś we mnie pękło...
Mały Programista jest tak wspaniałym dzieckiem... grzeczny, przytulaśny, radosny... a ja nie potrafię mu pomóc! To już nawet nie chodzi o to że on nie mówi w naszym języku... stara się! ale nie może... wada słuchu się pogłębia / badania słuchu wychodzi coraz gorzej/... i jest to coraz bardziej zauważalne... dziś będąc poza domem rozmawiając z Programista - Mały Programista chciał że mną porozmawiać przez telefon. Nie zrozumiałam Nic(!) co do mnie mówił... a przecież to co chciał mi przekazać... umiał powiedzieć... coraz częściej nie wiem co on ode mnie chce... łamię zasadę / ćwiczenie i proszę żeby mi pokazał co chce... bo jego słowa się zmieniają... i to na gorsze...
Jeszcze rozmowa z wychowawczynią która potwierdziła moje obserwację. Mały Programista nie chce się bawić z dziećmi... woli sam się bawić, zawsze jest na uboczu gdy dzieci mają czas dla siebie... a dzieci też nie bardzo chcą się z nim bawić... bo go nie rozumieją... widzę to na placu zabaw jak się izoluję... jedyna zabawa w jaką potrafi się z dziećmi bawić to w ganianego (bo tu nie musi mówić) inne zabawy nie wchodzą w grę...
Boję się, boję się coraz bardziej o jego psychikę - on jest wrażliwym dzieckiem - że się odizoluje, zamknie w sobie... tak bardzo chciałabym mu pomoc! bardzo mi go żal!
Przytulam, bardzo mocno :*
OdpowiedzUsuńSzczerze współczuję:( Trzymam kciuki,za to żeby wszystko się dobrze ułożyło
OdpowiedzUsuńNajgorsza jest bezradność..Szkoda,ze MP nie ma jednego kolegi,z ktorym widywalby sie w domu-takiego, ktory by go rozumial,bo czesto przebywaliby razem..Na kiedy przelozono wam termin?moze w innym zpitalu,miescie?moze trzeba dac komus łapowke (no niestety,czasem skutkuje)..MP bardzo teraz potrzebuje wiedziec,ze was nie zawodzi i waszego wsparcia...a wam tez by sie to wsparcie pzydalo...
OdpowiedzUsuń