Kolejny weekend bez moich potworków... i wiecie co wam powiem? poprzedni weekend był lepszy... duzo lepszy... a teraz to jakoś tak smutno...
Nikt nie wrzeszczy, nikt po mnie nie skacze, nie słyszę "mama zabierz demony!", nie musze uciekać z jedzeniem (no chyba, że mam liczyć Inke ktora kwiczy z klatki jak otworze lodówkę;)...
Chyba sobie włączę TV on przynajmniej do mnie pokrzyczy, strzela, rozśmieszy - oj naiwna kobieta ze mnie....
A ja mam dziś dzień z Kosmetologią, Dermatologią...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz