Niania: chodź do cioci...
Żona Programisty: no zobacz mamusia tu jest... przyjdziesz?
Niania: no ale ale na dwóch nózkach a nie na czterech...
i tak przez 1,5 h próbowałyśmy z Niania zachęcić Małą Programistkę do chodzenia...
Straciłyśmy nadzieje... Ja zajęłam się Małym Programistą a Niania akurat miała telefon...
Żona Programisty: W. Prosze, tu masz soczek... (odwraca głowę, a Mała Programistka zasuwa przez duży pokój i kieruje się ku swojemu pokojowi... ) oO
EEEeeee... M. Patrz! Niania odwraca głowę.... w telefonie słychać jak ktoś do niej mówi...
Niania: odzwonie! I patrzy...
A Mała programistka zasuwa z powrotem do nas...
***
Straty i zyski związane z psem:
- Żona Programisty straciła już 2 pary butów!
- Żona Programisty miała przyjemność zmiany pościeli po tym jak pies postanowił wyglądać przez okno - i przy okazji zjadł kwiatka na łożu małżeńskim Programistów.
- Rodzina nie potyka się o zabawki w całym domu;)
- Codzienne spacery!
- Mały Programista - posiada misia bez jednej łapki i oka, brak kilku torów do drewnianej ciuchci, i 2 książek
- Mały Programista więcej mówi - IDO SIAD! OSTAW! MAMA NIE IDO ODDA!
- więcej biega za zabawkami które nie były posprzątane....
- Mała Programistka ma się z kim dzielić jedzeniem, i ten ktoś nie chce się z nią gdzielić.
- Ma zawsze pod ręką miskę do zabawy wodą w zasięgu ręki.
- Programista więcej czasu spędza z psem niż ze mną (nie wiem czy to strata czy zysk;p)
- Zyska bramkę do pokoju dziecięcego
- Rodzina zyskała klamki do drzwi do pokojów - poprzednie się zacinały więc się nie zamykało drzwi.
Jeden pies,a jaka rewolucja!niemalże taka,jak przy dziecku:)
OdpowiedzUsuńwielkie barawa dla Małej Programistki!!